niedziela, 8 marca 2020

Stan jak na zdjęciu czyli fotograficzne spektakle w polskiej polityce cz.2. Kampania prezydencka – Robert Biedroń

Nadciągające wichry i rozpogodzenia kampanii prezydenckiej niejako same narzucają pomysł przyjrzenia się temu ciągowi wydarzeń z perspektywy przekazu fotograficznego.


Dawno już nie napisałem nic, co byłoby kontynuacją cyklu "Stan jak na zdjęciu czyli fotograficzne spektakle w polskiej polityce”, którego pierwszą część można przeczytać i obejrzeć tutaj, więc nadarza się doskonała okazja na ciąg dalszy tematu.

Każda kampania, w tym szczególnie prezydencka, to także bitwa na zdjęcia. W naszej kulturze internetowych memów karmionej udanymi lub zupełnie chybionymi ujęciami kandydatów trudno o przecenienie roli fotografów i kierujących kampanijną polityką wizualną. Poprawny dobór zdjęć na pewno znacznie poprawia wizerunek polityka, a równie pewne jest to, że brak skoordynowanej strategii wizualnej w zakresie fotografii, ale również video, odbije się negatywnie na notowaniach i ostatecznie na wyniku wyborów.


Kampania prezydencka jest jeszcze we wczesnej fazie, ale można już wskazać pewne tendencje i preferencje poszczególnych sztabów jeśli chodzi o umiejętności prezentacji fotograficznej. W kolejnych postach, w miarę upływu czasu, będę prezentował postępy każdego ze sztabów wyborczych. Postaram się odnosić tylko do fotografii i prezentowanych w nich treści – oczywistych i podskórnych, niezamierzonych i zbyt nachalnych. Bo wiele zdjęć to wielokondygnacyjne gmachy pod- i nad-znaczeń, po korytarzach których błądzą oczy tego i owego w poszukiwaniu najmniejszych aluzji i niedomówień, aby to już, już mieć pretekst do uwikłań w nowe spory natury błahej, a czasem poważnej.

Będzie to moja interpretacja i będę się starał nie używać przymiotników odnoszących się do innych treści niż fotografie.  Nie chcę oceniać programów i światopoglądów kandydatów. Będę patrzył na kandydatów, przez pryzmat komunikatów, które wysyłają - także do mnie, ale i do innych odbiorców o różnych kompetencjach odbiorczych - publikując określone treści wizualne na swoich, mam nadzieję, że będących w ich kontroli, kontach mediów społecznościowych.

W analizie zdjęć będę opierał się głównie o materiały dostępne w oficjalnych kanałach mediów społecznościowych poszczególnych kandydatów, za każdym razem podając źródło (które medium społecznościowe, bo z reguły nazwisko fotografa nie jest podawane w takich przypadkach) i datę ukazania się zdjęcia w internecie (często widoczne na samym poście)


Przy pięciu kandydatach trudno byłoby porównywać każdego z każdym, toteż postaram się więc scharakteryzować przekaz fotograficzny każdego kandydata osobno. Tylko od kogo zacząć, żeby nikogo nie faworyzować? Zdałem się więc na alfabet.



Robert Biedroń 


Instagram robertbiedron


Kandydat Lewicy ma już za sobą niejedną kampanię. Niektóre z nich zakończyły się sukcesem, inne porażką. Działalność społeczna i polityczna byłego prezydenta Słupska zaczęła się dość dawno i jest on zaznajomiony z regułami jakie narzucają media, rozumie też co można przez nie uzyskać lub stracić. Włączenie się do biegu o fotel prezydenta pociąga za sobą podwyższenie poprzeczki, ale w przypadku prezentacji wizualnej Roberta Biedronia zauważyć można ciągłość z poprzednimi okresami jego aktywności. 
Niemal od zawsze dbał o to, jakie obrazy będą go definiować w fotosferze. Ostatnimi czasy w kanałach mediów społecznościowych zamieszcza też sporo materiałów wideo, które również noszą znamiona przygotowania i przemyślanej strategii, ale nimi nie będę się tu zajmował, skupiam się na fotografiach.

Fotograf lub fotografowie Roberta Biedronia, nie da ukryć, znają się na rzeczy, choć wyboru zdjęć do publikacji dokonuje zapewne jeszcze ktoś inny, to efekt finalny w postaci narracji robi w ogólnych zarysach pozytywne wrażenie. Nie ma w zasadzie kadrów nieprzemyślanych, nieudanych technicznie czy kompozycyjnie. Plagą zdjęć na kontach mediów społecznościowych niektórych polityków bywają zdjęcia zrobione, ot, tak sobie, pod wpływem chwili, bez przygotowania, w nadziei, że spontaniczność wyzierająca ze zdjęcia zjedna publiczność swoją naturalnością. W efekcie dostajemy często zdjęcia kiepskie pod względem technicznym i niezrozumiałe, chaotyczne pod względem treściowym i estetycznym. Spontaniczność w fotografii musi iść w parze z „dobrym okiem”.


Z uśmiechem przez politykę


To co uderzające, gdy przeglądamy fotografie kandydata Lewicy, to jego wieczny uśmiech na twarzy. 


Instagram robertbiedron


Instagram robertbiedron
Nie sądzę żeby był to przypadek. Uśmiech jest jednym z kluczowych elementów kreacji Roberta Biedronia na potrzeby medialne. Nie bez powodu – wystarczy spojrzeć na badania jakie zachowania, wzbudzają sympatię wyborców, szczególnie młodych i (jeszcze) pozytywnie nastawionych do życia. Notorycznie uśmiechnięta twarz polityka może natomiast razić niektóre osoby, ale nieco uśmiechu w polskiej polityce się przyda, biorąc pod uwagę całe zastępy ponurych politruków.

Na poważnie


Choć główny nacisk w prezentacji Roberta Biedronia jest położony na pokazanie człowieka bliskiego ludziom, uśmiechniętego „swojaka”, to nie może zabraknąć w portfolio kandydata na prezydenta zdjęć w typie przywódczym. To powracającą maniera w komunikacji wizualnej każdego polityka. Takie fotokomunikaty mają uwypuklać, uzewnętrzniać te cechy, które predestynują daną osobę do roli przywódcy. W przypadku wyborów prezydenckich jest to szczególnie ważne, aby widzieć w kandydacie lidera porywającego za sobą tłumy. Dominują w tym typie obrazów panteonizujące ujęcia z pozycją w centrum kadru, często robione nieco z dołu, co dodaje zwyczajowo trochę blichtru postumentu. Najczęściej postać polityka jest jedyną osobą na fotografii, otoczenie czy tło nie mogą rozpraszać dominującej pozycji głównego bohatera. Takich fotografii ma Robert Biedroń dość sporo, znaczna ich część wykonana była przez sprawnych fotografów, z pełną kontrolą pozy, światła i tła.


Instagram robertbiedron

Instagram robertbiedron



Zapatrzona w dal, zamyślona postać lidera, widziana nieco z dołu mogłaby pasować do powyższych sformalizowanych, pomnikowych ujęć.




Instagram robertbiedron


Zgrzebne tło biurowego okna i wiekowych kamienic zrobiłoby jednak z tego postumentowego kadru prześmiewcze pole do kpin....gdyby nie sprytnie zajadany tłustoczwartkowy pączek. Umiejętność łączenia różnych form prezentacji lidera i gra tymi formami to jedna z cech wyróżniających sztab Roberta Biedronia.


Na luzie


Każdy polityk stara się wypuszczać w przestrzeń publiczną zdjęcia, które ocieplą jego/jej wizerunek. Są to fotografie zwolnione z rygoru poprawności wizerunkowej i emitują przekaz z innego zakresu emocjonalnego. Często pokazują polityka prywatnie, w gronie rodzinnym, uprawiającym sport, podczas spotkań o charakterze nieformalnym.


O jakości narracji fotograficznej Roberta Biedronia świadczą niewątpliwie fotografie pokazujące go w pozach swobodnych, niefrasobliwych, codziennych. To siła kandydata celującego w głosy młodych obywateli. Zdjęcie niedopasowanych skarpetek z okazji osób z syndromem Downa?  Niebanalna pomysłowość warta docenienia. Trudno sobie wyobrazić taką śmiałość w wydaniu innych kontrkandydatów. 

Instagram robertbiedron


Zresztą, w przekraczaniu bariery poważne/dostojne – wesołe/zabawne  w sposób interesujący i angażujący, Robert Biedroń i jego sztab wydają się mieć wyjątkowo dobrą rękę, i oko.


Czuć tu robotę speców od marketingu politycznego. Czas pokaże, czy taka strategia pozwoli na zyskanie elektoratu.


Instagram robertbiedron
Instagram robertbiedron

Niektóre zdjęcia, czy kombinacje zdjęć są zupełnie wyjątkowe i sugerują duży dystans Kandydata Lewicy do siebie i swojego wyglądu.

Instagram robertbiedron

Docenić należy dbałość sztabu Roberta Biedronia w kształtowaniu i podtrzymywaniu jego wizerunku, ale niektóre, ewidentnie lansowane trendy mogą wywoływać mimowolny sprzeciw osób wyczulonych na uporczywe powtarzanie niektórych schematów. O uśmiechu już wspomniałem, apelując o „frasunek” na twarzy Roberta Biedronia, ale inną natarczywością narracji kandydata lewej strony jest tzw. odwrócona selfioza - robienie zdjęć, gdy jest robione selfie.

Instagram robertbiedron

Ta przypadłość jest niestety powszechna u niemal wszystkich kandydatów na prezydenta, nie tylko w Polsce. 


Co można "wycisnąć" z kampanii prezydenckiej?

Przyzwyczajenie zajęło miejsce niechęci i robienie selfie na spotkaniach wyborczych stało się jazdą obowiązkową dla każdego kandydata, ale nie ma potrzeby, aby prawie każdą taką okazję uwieczniać i pokazywać. Robert Biedroń zdaje się lubić tego rodzaju ujęcia, i hołduje temu zwyczajowi z niekłamaną przyjemnością. Poniżej natomiast przykład, że i z tak szablonowego ujęcia można "wycisnąć" więcej. Szczególnie wart podkreślenia jest fakt umiejscowienia kandydata na samym końcu selfieowego ogonka. Kandydaci niechętnie stawiają się w takim położeniu, bo reguły chcą dominować na powierzchni kadru.


Instagram robertbiedron

Poza tym w fotonarracji Biedronia znajdziemy standardowe ujęcia kampanijne. Większość z nich pełni rolę głównie informacyjną, pokazową, ale takie są prawidła prowadzenia polityki. Z każdego spotkania z wyborcami trzeba coś opublikować aby nikt, żadna miejscowość, środowisko nie czuło się pominięte.


Instagram robertbiedron 7 mar 2020

Instagram robertbiedron



Nie każde zdjęcie w przekazie polityka będzie interesujące pod względem fotograficznym. Poniżej jednak kilka przykładów ujęć, które pomimo wizualnych ograniczeń spektaklu kampanii skrzą się ciekawym pomysłem na zdjęcie.



FB robertbiedron fot. W. Grzędziński  20 stycznia 2020

FB robertbiedron fot. W. Grzędziński 20 stycznia 2020

FB robertbiedron 7 marca 2020

Zakończę zdjęciem czarno-białym, które bardzo rzadko goszczą w fotonarracjach u polskich polityków- a szkoda.



Instagram robertbiedron



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz