niedziela, 31 grudnia 2023

Nieostre zdjęcia. Czy w dokumencie musi być zawsze ostro?


Najbardziej popularne posty z tego bloga:

Tysiące wpisów, porad i poradników podpowiada jak robić super ostre zdjęcia. Czy fetysz doskonałej ostrości jest niezbędny w fotografii dokumentalnej?

Jak zrobić ostre zdjęcie? - wyszukiwarki internetowe mają na to pytanie tysiące odpowiedzi, np.: 5 sposobów, aby wykonać super ostre zdjęcia albo Jak robić ostre zdjęcia.

Od czasu wejścia na rynek aparatów cyfrowych trwa ciągła pogoń za coraz ostrzejszymi zdjęciami. Jak bardzo zmieniła się definicja zdjęcia ostrego pokazują zdjęcia chociażby z finałów World Press Photo. Większość zwycięskich zdjęć ma "podkręcaną" ostrość ponad rejestry, które jest w stanie uchwycić ludzkie oko. Dokładając do tego przesadne używanie suwaków w programach graficznych np. kontrastu, struktury czy nasycenia kolorem otrzymujemy fotografie przedstawiające niemal bajkowe ujęcia. 

Kobieta z zakrytym całym ciałym w islamskim stroju z sieciami i z dzieckiem na łodzi, Jemen,
 Kobieta z sieciami i z dzieckiem na łodzi, Jemen, fot.Pablo Tosco

Trend "słodkiej' estetyzacji zdjęć przedstawiających najbardziej drastyczne treści budzi od lat kontrowersje w środowisku dokumentalistów i widzów fotografii. Spójrzmy na kadr poniżej - czy te kolory nie wydają się zbyt nasycone? a fałdy na t-shirtach mężczyzn na pierwszym planie - czy nie są jakoś nienaturalnie, nazbyt wyraźnie wyeksponowane?

Mężczyzna bez dłoni wśród kilkunastu partyzantów "na zbiórce"
Mężczyzna bez dłoni wśród partyzantów, Kolumbia, fot. Catalina Martin-Chico

Nieostro - czyli bardziej artystycznie?

Im jestem starszy tym bardziej doceniam ujęcia nieostre, zamazane, gdzie skomplikowana gra estetyki, kompozycji, kreowania znaczeń i przekazu rozgrywa się na wielu płaszczyznach ostrości i jej znikania.

Nie mam na myśli zwykłej zmiany ostrości w obrębie złożonego kompozycyjnie zdjęcia, na którym występują rożne, oddalone od siebie plany, bo to jest elementem większości ujęć. Rozmyte tło jest standardem dobrze skadrowanego zdjęcia, na którym na bliższym planie jest eksponowany element ważniejszy.

Interesują mnie szerokie pokłady nieostrości, poruszenia, sporego szumu - czyli form uznanych w dokumencie za "nieczyste". Są one z powodzeniem stosowane na polu fotografii artystycznej i mogą być nośnikiem wielorakich przekazów, budują także różne warianty odrealnionego nastroju. 

W fotografii dokumentalnej nieostrość może również wyrażać wiele - od banalnego przedstawienia ruchu, dynamiki, nagle postępującej zmiany poprzez rozedrganie emocji, nieoczywistość po metaforę braku, tajemnicy, niepewności, niepokoju, chaosu. Należy jednak korzystać z tych form z umiarem, rozwagą i celowo. Użycie tych zniekształceń obrazu - są nimi w istocie rozmazania obrazu - bronią się na płaszczyźnie dogmatu dokumentu tym, że ujęcie jest zrobione podczas jednego naświetlenia cyfrowej matrycy lub klatki filmu. Jest to warunek, aby uznać zdjęcie za dokumentalne.

Oto kilka przykładów, które zilustrują brawurowe użycie nieostrości i rozmazania w obrazach uznanych dokumentalistów.

O świcie i o zmierzchu

Lekkie zamazanie, rozmywające się kontury bywają celową imitacją widoczności w godzinach wczesnoporannych lub zaraz po zachodzie słońca, gdy przedmioty, budynki, ludzie wyłaniają się z ciemności i mają płynne, ledwie zarysowane kształty.

Zamglony zarys dziobu statku i zarysy przechodzący ludzi
Z serii dokumentalnej o uchodźcach The Dream, fot. Fabio Bucciarelli


W takim przypadku nieostrość i szum wynikają z warunków świetlnych, ale dobrze oddają to, co widzi człowiek o tak wczesnej lub późnej godzinie.

Ruch, dynamika, niepokój - to zaledwie kilka skojarzeń jakie pojawiają się kiedy patrzymy na poniższe zdjęcia, wykorzystujące twórczo - ale nadal w obrębie dokumentu - poruszenie, rozmazanie i nieostrość.

Tłum zamazanych, idących postaci
Z serii dokumentalnej o uchodźcach The Dream, fot. Fabio Bucciarelli

Trzech biegnących żołnierzy amerykańskich z karabinami
3 biegnących żołnierzy amerykańskich, 2003, Irak, fot. Christopher Anderson/Magnum Photos

Tłum stoi przy murze miasta nocą
Tłum w Tripoli podczas Arabskiej Wiosny, Libia, 2011, fot. Moises Saman/Magnum Photos 

Tłum krzyczących mężczyzn
Demonstranci w Kairze podczas Arabskiej Wiosny 2011, fot. Paolo Pellegrin,/Magnum Photos 

Procesja wielkanocna, fot. Laura Rodari

Procesja wielkanocna, fot. Laura Rodari

2 kobiety w czarnych strojach muzułmańskich na dziedzińcu meczetu
Kobiety na dziedzińcu meczetu, Kaszmir, 2008, fot. Giulio di Strurco



Czasem rozmycie wymusza brak wystarczającego światła, ale fotografowie umiejętnie wykorzystują takie warunki do zbudowania nastroju zdjęć.

Mężczyżni w stojach muzułmańskich w mieście nocą
Sudan, fot. Paolo Pellegrin/Magnum Photos

Sylwetki mężczyzn z karabinami
Uzbrojeni cywile patrolują nocą wioskę, Algieria, 2001 fot. Paolo Pellegrin/Magnum Photos



Mężczyzna stoi nagi od pasa w górę na ulicy
Mężczyzna na ulicy w nocy, Republika Środkowoafrykańska, fot. William Daniels

Kolory

Bywa, że nieostrość zdjęcia przekuwa się na inne, istotne walory estetyczne. W poniższym wypadku celem była gra kolorami i kształtami ubioru kobiet w Indiach.

Kobiety w sari, Indie, fot. Laura-el-Tantawy


Kobiety w sari, Indie, fot. Laura-el-Tantawy

Czasem musi być ostro

Przyjrzyjmy się dwóm zdjęciom pode spodem. Widać na nich jak fotograf (Moises Saman) przeczekał mało udane, zupełnie nieostre ujęcie i w następnym kadrze, wyostrzając wyłącznie na oczy kobiety, uzyskał przejmujący obraz rozpaczy po utracie bliskiej osoby. Ściśle wytypowana część obrazu jest ostra i to na niej mimowolnie koncentruje się uwaga widza. W objęciach nieostrości i rozmazania pozostają drastyczne fragmenty zdjęcia, na które wzrok kieruje się dopiero w drugiej kolejności. Pierwszego ujęcia nie uratowałaby nawet dobra ostrość na twarzy rozpaczającej kobiety.

Kobieta w chuście w rozpacza na ciałem bliskiej osoby
Matka opłakująca śmierć syna, fot. Moises Saman/Magnum Photos


Kobieta w chuście w rozpacza na ciałem bliskiej osoby
Matka opłakująca śmierć syna, fot. Moises Saman/Magnum Photos 

Nieosto - ale z głową

Nieostrość daje kolosalne możliwości kreowania siły przekazu obrazu i nie ma potrzeby wiecznej pogoni za coraz ostrzejszymi ujęciami, jakby w swojej ostrości miały one wyrazić coś więcej, szerzej, dobitniej. Ale tak jak w przypadku innych środków wyrazu w fotografii, tworzenie takich kadrów powinno - jeśli to tylko możliwe - być zaplanowane, przewidziane i przemyślane. Choć zdarza się czasem fotografom zrobić zdjęcie nieostre, poruszone, mgliste, które potem na ekranie komputera okazuje się kadrem interesującym. 

niedziela, 23 kwietnia 2023

Ślepy traf czy dojrzała świadomość chwili? Amatorskie zdjęcia, które zapisały doniosłe historie


Najbardziej popularne posty z tego bloga:

Niedawno wspominałem o ważnej roli, jaką mogą odegrać amatorzy z aparatem fotograficznym w dłoni w dokumentowaniu wydarzeń, dając nieco świeżego spojrzenia w świecie obrazów "produkowanych" w ramach ustrukturyzowanych wymagań wielkich agencji medialnych.

Poniżej spróbuję przedstawić kilka przykładów, potwierdzających opinię, że amatorzy, którzy znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie mają wielką szansę na udokumentowanie czegoś doniosłego, ważnego, a nawet przełomowego.

Nie wszędzie mogą stać zawodowi fotografowie z aparatem gotowym do akcji. W dzisiejszych czasach prawie każdy ma smartfon i może zrobić przyzwoitej jakości zdjęcie. Nie każdy jednak wie, co przed sobą widzi i jakie to ma znaczenie w szerszym kontekście. Często zdjęcia zrobione pod natchnieniem chwili są wrzucane do mediów społecznościowych, a ich autorzy nie znają - z racji swojego nieobycia w warstwach znaczeniowych przekazu wizualnego - wagi ujęć, które dane im było utrwalić.

Po paru chwilach, ewentualnie godzinach okazuje się, że zasięgi takich fotografii potrafią przekroczyć zasięgi postów na ten sam temat uznanych na rynku portali informacyjnych. W obliczu klęski własnego przekazu portale te - o ile trzymają rękę na pulsie - rzucają na front ekranów "zapierające dech w piersiach" zdjęcia internautów. Ratuje to klikalność, ale bezpowrotnie odbiera palmę pierszeństwa w masowej pamięci. 

Tak stało się w przypadku zdjęć irackich jeńców podczas 2. wojny w Iraku. Amerykańscy żołnierze "dla zabawy" robili zdjęcia torturowanym i poniżanym przez siebie więźniom w Abu Ghraib. Kadry zszokowały świat, podważając idee, z którymi USA wchodziło do Iraku, pokazując, że zwyrodnienie obyczajów nie jest tylko domeną armii dzikich najeźdźców. Ujęcia te wryły się w masową wyobraźnię dużo bardziej niż, swoją drogą doskonałe, zdjęcia tysięcy fotoreporterów i fotografów dokumentalnych, którzy miesiącami pracowali podczas wojny w Iraku, dostarczając wielu - można by sądzić - ikonicznych fotografii.

Torturowany iracki więzień podłączony do przewodów elektrycznych, zdjęcie pozyskane przez  Associated Press

Morze głów

Inna sytuacja była podczas wycofywania się armii amerykańskiej z Afganistanu w obliczu napierających sił Talibów. Zawodowych fotografów było niewielu, każde z ich zdjęć było na wagę złota, a i tak wszyscy najbardziej pamiętają ujęcie napakowanego do granic możliwości uciekinierami kadłuba samolotu towarowego. Zdjęcie zrobił jeden z członków załogi samolotu, a zostało udostępnione przez Defense One, agencję informacyjną Departamentu Obrony USA.

Tłum uciekinierów w z Afganistanu we wnętrzu samolotu transportowego, fot. Defence One

Morze głów było także motywem, który utorował "międzynarodową karierę" zdjęciu, które przedstawiało kolejkę po żywność w zrujnowanym wojną domową syryjskim obozie Yarmouk w Damaszku w 2014 r. Apokaliptyczny widok tysięcy głów wśród zrujnowanych budynków przypomina kadry z filmów katastroficznych. 

Nawet ujęcia z czasów 2. wojny światowej, gdzie ruiny, będące świadkami ogromnych zniszczeń w tkance miast, niejednokrotnie budziły grozę, nie dostarczały takich emocji jak zdjęcie z Yarmouk. Tutaj, grozę i przerażenie potęgowane jest właśnie obecnością tysięcy ludzkich głów, które widać po horyzont. Zdjęcia ruin miast po  zakończeniu 2. wojny światowej były ponure, przytłaczjące, obrazowały ogrom zniszczeń, ale były w znacznej większości pozbawione większej liczby ludzi. Na zdjęciu poniżej "czynnik ludzki" przesądza o dojmującym doświadczeniu obcowania z katastrofą humanitarną o wielkiej skali.


Ludzie czekający wśród ruin w kolejce po żywność, zdjęcie wykonane przez pracownika UNRWA (Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie ) a pozyskane przez Associated Press

W powyższych przypadkach można domniemywać, że osoby które wykonywały zdjęcia miały świadomość niezwykłości widoku, choć zapewne nie przeczuwały, że ich zdjęcie będzie udostępniane tak często i zobaczą je miliony widzów. O fakcie, że jakieś zdjęcie wyskoczy ze strumienia obrazów mediów społecznościowych - skazanych na cyfrowe zapomnienie - a wskoczy do archiwum kultury wizualnej decyduje wiele czynników, których nie sposób racjonalnie przewidzieć.

Zdjęcie amatorskie może mieć wielką moc oddziaływania

Wielokrotnie podkreślałem istotność włączania zdjęć amatorskich do kanonu zapisu wizualnego naszej historii. Nie inaczej jest w tym przypadku. Zdjęcia przypadkowe, zrobione mimochodem lub bez specjalnej świadomości chwili mogą i są niejednokrotnie doskonałymi świadkami historii. nie mniej jednak zawsze także podkreślam, że królestwo pojedynczych ujęć to zupełnie coś innego niż przemyślane, podlane głęboka wiedzą, cierpliwością i wyczuciem pogłębione serie zdjęć układające się w kompleksową, koherentną wizualną narrację. To potrafią  tylko profesjonaliści. 

Można to porównać do gry w golfa. Na 1000 amatorów, jeden trafi do odległego dołka za pierwszym razem, podczas gdy ta sztuka może nie udać się żadnemu z 10 zawodowców. Natomiast jeśli w grę wchodzi wygranie rozgrywki, w której liczy się wbicie piłek do kliku dołków z rzędu jak najmniejszą ilością uderzeń kija, zawodowcy będą bezkonkurencyjni.