Pojawienie się albumu fotograficznego dokumentującego dwa lata
prezydentury Andrzeja Dudy było wydarzeniem dość nieoczekiwanym, a sama publikacja przesycona pompatycznym i ubrązowiającym stylem nie wzbudziła wielu pozytywnych recenzji.
Pisałem o nim tutaj.
Jakże zatem opisać jeszcze większe „nieoczekiwanie”
towarzyszące ukazaniu się następnego albumu, znów podsumowującego, tym razem
zupełnie nie-okrągły okres 3-lecia prezydentury?
(PDF albumu do pobrania ze strony Kancelarii Prezydenta RP tutaj)
(PDF albumu do pobrania ze strony Kancelarii Prezydenta RP tutaj)
Zdziwienie przechodzi w przeczucie, że za rok i za dwa lata znów możemy się spodziewać nowych „podsumowujących”
wydawnictw Kancelarii Prezydenta RP. Ale mniejsza o ideę publikacji, ważne co jest w środku - czy uległ zmianie
styl fotonarracji, czy będziemy mieli dokumentację prezydentury w sposób, który nie
uśpi oka po 5 stronach, czy fotoedytorzy skończą z naiwnym pomysłem budowy
dumnej ikony prezydenta w oparciu schematyczny dobór wciąż tych samych motywów?
Niestety. Album zawiera 185 zdjęć i przytłaczająca większość
z nich stanowi stylistycznie i merytorycznie kontynuację poprzedniego albumu. Epatowanie polską flagą i barwami narodowymi na każdym niemal zdjęciu, na którym pojawia się prezydent, powoduje uczucie neofickiej nachalności, namiętna pogoń za prostą symboliką patriotyczną ogranicza zakres tematyczny zdjęć. Bardzo dużo jest też zdjęć uścisków dłoni, w kontekście rozmów politycznych. Gest to doniosły ale wizualnie wielce nudny.
![]() |
fot. Jakub Szymczuk (lewe), Krzysztof Sitkowski (prawe) |
Jaki wizerunek prezydenta?
Można odnieść wrażenie, że fotografowie i fotoedytorzy
zrezygnowali nieco z prób pokazania prezydenta w sposób interesujący dla widza,
skupiając się na „bogoojczyźnianej” wyliczance wizyt państwowych, przemówień, składaniu
kwiatów, wręczaniu odznaczeń i oglądaniu występów zespołów pieśni i tańca. Zapętlanie się w pościgu przedstawienia prawie technicznej dokumentacji odbytych przez prezydenta spotkań, powoduje uczucie nudy towarzyszące przeglądaniu kroniki działalności urzędniczej. Interesujące,
spontaniczne, niepozowane, wielowątkowe, frapujące zdjęcia prezydenta Dudy gdzieś
na pewno są - całkiem sporo z nich można zobaczyć na prezydenckim Twitterze czy
Instagramie. Zaledwie kilka z nich zostało włączonych do albumu na trzylecie.
Tych kilka ujęć, prezentowanych poniżej, wyróżnia się bardzo pozytywnie. Za tym ożywczym podmuchem w dokumentowaniu wizerunku prezydenta stoi nowy
prezydencki fotograf – znany i ceniony reportażysta Jakub Szymczuk, który w 2017 dołączył do fotograficznej ekipy Andrzeja Dudy. Wieloletnie
doświadczenie prasowe jest wyraźnie widoczne w jego kadrach. Widać w nich
starania, aby zainteresować widza swoim wyborem momentu naciśnięcia migawki, a
nie tylko biernie dokumentować rozwój wypadków – z tym zjawiskiem mamy do
czynienia w większości zdjęć z albumu na trzylecie prezydentury i w poprzednim –
na dwulecie.
Dobre zdjęcia prezydenta
Zdjęcie z myśliwcem za oknem oraz z żołnierzem (w Korei) również za oknem (motyw ten sam ale jakże odmienne konteksty!) są moim zdaniem najciekawszymi ujęciami z prezydenckiego albumu. W końcu mamy też zdjęcie pary prezydenckiej w pozie swobodnej, niewymuszonej - pomimo pozowania - i natychmiast budzącej sympatię widza.
![]() |
fot. Jakub Szymczuk |
![]() |
fot. Jakub Szymczuk |
![]() |
fot. Jakub Szymczuk |
![]() |
fot. Grzegorz Jakubowski |
W zasadzie nowa foto-książka dubluje w 2/3 poprzednie
wydawnictwo i może z tej przyczyny, radykalnie wzrosła liczba zdjęć
poświęconych działalności Pierwszej Damy, która w pierwszym albumie nie
zajmowała aż tak wiele miejsce. Na ponad 45% znajdujących się w
najnowszym albumie zdjęć, Agata Kornhauser-Duda pojawia się bez męża-prezydenta.
Można by życzyć prezydenckim fotografom, żeby częściej
widzieli w działaniach prezydenta i jego otoczenia przejawy życia niż wykonywania
obowiązków. Warto też częściej zwrócić obiektyw ku peryferiom wydarzeń, gdzie ludzie,
ich zachowania, a nawet przedmioty, pozbawione bezpośredniego łącza z głównymi
bohaterami oblekają się nietuzinkową
siecią nowych wizualnych znaczeń.
Fotografia , której głównej osi nie stanowi osoba prezydenta też może o samym prezydencie wiele mówić.
Fotografia , której głównej osi nie stanowi osoba prezydenta też może o samym prezydencie wiele mówić.
Jeszcze tylko wspomnę o zdjęciu, które nie powinno się
znaleźć w tego typie publikacji, z tej tylko racji, że jest źle wykonane
technicznie- to poniższe zdjęcie z otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Ujęcie jest
nieostre - postacie poruszone- niezbyt ciekawe treściowo. Z pewnością można by je zastąpić innym -
ciekawszym i poprawniejszym technicznie.
![]() |
fot. Jakub Szymczuk |
Prezydenckie wpadki
Omawiając dokonania prezydenta Andrzeja Dudy w świetle zapisu
fotograficznego, nie można pominąć żenujących wpadek jakie były jego udziałem, i które wzbudziły znaczący sprzeciw co do sposobu w jaki sprawuje swój urząd. Z
pewnością nie nadają się do zamieszczenia w okolicznościowym albumie.
Pierwsza sytuacja
grzęźnie w niesmacznej atmosferze występu roznegliżowanych dzieci tańczących przed
notablami, w tym przed prezydentem, który mógłby jakoś zareagować (opuścić salę,
zasugerować zmianę w harmonogramie), ale niestety został przyłapany z idiotycznym
uśmiechem na ustach w otoczeniu biskupa i polityków. Osoby odpowiedzialne za przygotowanie
tego „występu artystycznego” wykazały się zupełnym brakiem wrażliwości
wizualnej i zwykłej przyzwoitości względem dzieci i ich rodziców.
![]() |
fot. Dawid Żuchowicz |
Druga sytuacja - przedstawia Polskę jako kraj-wasala wobec
Stanów Zjednoczonych. To słynne zdjęcie przy biurku prezydenta USA Donald
Trumpa okraszone twittami naszego prezydenta zawierającymi liczne błędy
językowe (równie słynny "Ford Trump"). Niektóre komentarze można znaleźć tutaj lub tutaj
Na zakończenie jeszcze jedno zdjęcie, które można znaleźć na prezydenckim koncie Flickr, a które nie znalazło się w albumie, a szkoda. Dla porównania poniżej zdjęcie tego samego motywu robienia selfie z prezydenckiego albumu - dużo mniej interesujące.
![]() |
fot. Twitter @ realDonaldTrump |
Na zakończenie jeszcze jedno zdjęcie, które można znaleźć na prezydenckim koncie Flickr, a które nie znalazło się w albumie, a szkoda. Dla porównania poniżej zdjęcie tego samego motywu robienia selfie z prezydenckiego albumu - dużo mniej interesujące.
![]() |
fot. Jakub Szymczuk |
![]() |
fot. Jakub Szymczuk |
Dla porównania - jak to robią Francuzi?
Na koniec jeszcze, by móc także spojrzeć- jak robią to inni - kilka ciekawszych zdjęć z prezydentury Emmanuela Macrona. Na instagramowym koncie prezydenta Francji znajduje się sporo schematycznych fotografii
uwieczniających stałe, nudne elementy obowiązków głowy państwa, ale znajdziemy
tam ujęcia- dużo liczniejsze niż u polskiego prezydenta- które stanowią o atrakcyjności
i pomysłowości wizualnej narracji prezydentury Macrona.
![]() |
fot. z konta Instagram @emmanuelmacron |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz