środa, 17 października 2018

"Andrzej Duda. Agata Kornhauser-Duda. Trzylecie prezydentury" - recenzja fotograficzna


Pojawienie się albumu fotograficznego dokumentującego dwa lata prezydentury Andrzeja Dudy było wydarzeniem dość nieoczekiwanym, a sama publikacja przesycona pompatycznym i ubrązowiającym stylem nie wzbudziła wielu pozytywnych recenzji. Pisałem o nim tutaj.
Jakże zatem opisać jeszcze większe „nieoczekiwanie” towarzyszące ukazaniu się następnego albumu, znów podsumowującego, tym razem zupełnie nie-okrągły okres 3-lecia prezydentury?


okładka książki "Andrzej Duda, Agata Kornhauser-Duda. Trzylecie prezydentury"

(PDF albumu do pobrania ze strony Kancelarii Prezydenta RP tutaj)
Zdziwienie przechodzi w przeczucie, że za rok i za dwa lata znów możemy się spodziewać nowych „podsumowujących” wydawnictw Kancelarii Prezydenta RP. Ale mniejsza o ideę publikacji, ważne co jest w środku - czy uległ zmianie styl fotonarracji, czy będziemy mieli dokumentację prezydentury w sposób, który nie uśpi oka po 5 stronach, czy fotoedytorzy skończą z naiwnym pomysłem budowy dumnej ikony prezydenta w oparciu schematyczny dobór wciąż tych samych motywów?
Niestety. Album zawiera 185 zdjęć i przytłaczająca większość z nich stanowi stylistycznie i merytorycznie kontynuację poprzedniego albumu. Epatowanie polską flagą i barwami narodowymi na każdym niemal zdjęciu, na którym pojawia się prezydent, powoduje uczucie neofickiej nachalności, namiętna pogoń za prostą symboliką patriotyczną ogranicza zakres tematyczny zdjęć. Bardzo dużo jest też zdjęć uścisków dłoni, w kontekście rozmów politycznych. Gest to doniosły ale wizualnie wielce nudny. 

Andrzej Duda rozdający małe polskie flagi, Andrzej Duda wita sie z politykiem
fot. Jakub Szymczuk (lewe), Krzysztof Sitkowski (prawe)

Jaki wizerunek prezydenta?


Można odnieść wrażenie, że fotografowie i fotoedytorzy zrezygnowali nieco z prób pokazania prezydenta w sposób interesujący dla widza, skupiając się na „bogoojczyźnianej” wyliczance wizyt państwowych, przemówień, składaniu kwiatów, wręczaniu odznaczeń i oglądaniu występów zespołów pieśni i tańca. Zapętlanie się w pościgu przedstawienia prawie technicznej dokumentacji odbytych przez prezydenta spotkań, powoduje uczucie nudy towarzyszące przeglądaniu kroniki działalności urzędniczej. Interesujące, spontaniczne, niepozowane, wielowątkowe, frapujące zdjęcia prezydenta Dudy gdzieś na pewno są - całkiem sporo z nich można zobaczyć na prezydenckim Twitterze czy Instagramie. Zaledwie kilka z nich zostało włączonych do albumu na trzylecie.
Tych kilka ujęć, prezentowanych poniżej, wyróżnia się bardzo pozytywnie. Za tym ożywczym podmuchem w dokumentowaniu wizerunku prezydenta stoi nowy prezydencki fotograf – znany i ceniony reportażysta Jakub Szymczuk, który w 2017 dołączył do fotograficznej ekipy Andrzeja Dudy.  Wieloletnie doświadczenie prasowe jest wyraźnie widoczne w jego kadrach. Widać w nich starania, aby zainteresować widza swoim wyborem momentu naciśnięcia migawki, a nie tylko biernie dokumentować rozwój wypadków – z tym zjawiskiem mamy do czynienia w większości zdjęć z albumu na trzylecie prezydentury i w poprzednim – na dwulecie.

Dobre zdjęcia prezydenta


Zdjęcie z myśliwcem za oknem oraz z żołnierzem (w Korei) również za oknem (motyw ten sam ale jakże odmienne konteksty!) są moim zdaniem najciekawszymi ujęciami z prezydenckiego albumu. W końcu mamy też zdjęcie pary prezydenckiej w pozie swobodnej, niewymuszonej - pomimo pozowania - i natychmiast budzącej sympatię widza. 
Uśmiechnięty Andrzej Duda opiera sie o dch samochodu
fot. Jakub Szymczuk

 
Prezydent Andrzej Duda spogląda przez okno samolotu
fot. Jakub Szymczuk

Prezydent Andrzej Duda w Korei w otoczeniu ochroniarzy
fot. Jakub Szymczuk

Prezydent Andrzej Duda z żoną siedzą uśmiechnięci w limuzynie
fot. Jakub Szymczuk

Agata Kornhauser- Duda zwiedza muzeum
fot. Grzegorz Jakubowski

W zasadzie nowa foto-książka dubluje w 2/3 poprzednie wydawnictwo i może z tej przyczyny, radykalnie wzrosła liczba zdjęć poświęconych działalności Pierwszej Damy, która w pierwszym albumie nie zajmowała aż tak wiele miejsce. Na ponad 45% znajdujących  się w najnowszym albumie zdjęć, Agata Kornhauser-Duda pojawia się bez męża-prezydenta.
Można by życzyć prezydenckim fotografom, żeby częściej widzieli w działaniach prezydenta i jego otoczenia przejawy życia niż wykonywania obowiązków. Warto też częściej zwrócić obiektyw ku peryferiom wydarzeń, gdzie ludzie, ich zachowania, a nawet przedmioty, pozbawione bezpośredniego łącza z głównymi bohaterami oblekają się nietuzinkową siecią nowych wizualnych znaczeń.
Fotografia , której głównej osi nie stanowi osoba prezydenta też może o samym prezydencie wiele mówić.
Jeszcze tylko wspomnę o zdjęciu, które nie powinno się znaleźć w tego typie publikacji, z tej tylko racji, że jest źle wykonane technicznie- to poniższe zdjęcie z otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Ujęcie jest nieostre - postacie poruszone- niezbyt ciekawe treściowo. Z pewnością można by je zastąpić innym - ciekawszym i poprawniejszym technicznie.

Prezydent Andrzej Duda z żoną rozmawiają z politykami
fot. Jakub Szymczuk

Prezydenckie wpadki

Omawiając dokonania prezydenta Andrzeja Dudy w świetle zapisu fotograficznego, nie można pominąć żenujących wpadek jakie były jego udziałem, i które wzbudziły znaczący sprzeciw co do sposobu w jaki sprawuje swój urząd. Z pewnością nie nadają się do zamieszczenia w okolicznościowym albumie.
 Pierwsza sytuacja grzęźnie w niesmacznej atmosferze występu roznegliżowanych dzieci tańczących przed notablami, w tym przed prezydentem, który mógłby jakoś zareagować (opuścić salę, zasugerować zmianę w harmonogramie), ale niestety został przyłapany z idiotycznym uśmiechem na ustach w otoczeniu biskupa i polityków. Osoby odpowiedzialne za przygotowanie tego „występu artystycznego” wykazały się zupełnym brakiem wrażliwości wizualnej i zwykłej przyzwoitości względem dzieci  i ich rodziców.


Prezydent Andrzej Duda z politykami oglądają występ półnagich dziewczynek
fot. Dawid Żuchowicz

Druga sytuacja - przedstawia Polskę jako kraj-wasala wobec Stanów Zjednoczonych. To słynne zdjęcie przy biurku prezydenta USA Donald Trumpa okraszone twittami naszego prezydenta zawierającymi liczne błędy językowe (równie słynny "Ford Trump"). Niektóre komentarze można znaleźć tutaj lub tutaj
Prezydent Donald Trump i Prezydent Andrzej Duda  podpisują umowę przy biurku
fot. Twitter @ realDonaldTrump 

Na zakończenie jeszcze jedno zdjęcie, które można znaleźć na prezydenckim koncie Flickr, a które nie znalazło się w albumie, a szkoda. Dla porównania poniżej zdjęcie tego samego motywu robienia selfie z prezydenckiego albumu - dużo mniej interesujące.

Para nastolatków robi selfie z prezydentem Andrzejem Dudą w tle
fot. Jakub Szymczuk

uczeń robi selfie z prezydentem Andrzejem Dudą
fot. Jakub Szymczuk

Dla porównania - jak to robią Francuzi?

Na koniec jeszcze, by móc także spojrzeć- jak robią to inni - kilka ciekawszych zdjęć z prezydentury Emmanuela Macrona. Na instagramowym koncie prezydenta Francji znajduje się sporo schematycznych fotografii uwieczniających stałe, nudne elementy obowiązków głowy państwa, ale znajdziemy tam ujęcia- dużo liczniejsze niż u polskiego prezydenta- które stanowią o atrakcyjności i pomysłowości wizualnej narracji prezydentury Macrona.


zdjęcia prezydenta Manuela Macrona z Instagrama
fot. z konta Instagram @emmanuelmacron





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz