W środowisku fotoreporterów zwykło się dość powszechnie uważać, że relacjonowanie obrad parlamentu stanowi jedno z najnudniejszych zadań, jakie mogą zlecić szefowie. Serie niekończących się wystąpień wiecznie skłóconych frakcji politycznych działają jak najlepszy usypiacz. Sytuacji wcale nie poprawia brak akcji i powtarzające się te same gesty i pozycje parlamentarzystów. Nakaz przebywania w loży dziennikarskiej skutecznie uniemożliwia przemieszczanie się w poszukiwaniu interesujących ujęć. W skrócie - zsyłka karna, szczególnie dla młodych, żądnych dynamicznej pracy fotoreporterów.
Czasem jednak i w parlamencie dzieją się rzeczy nietuzinkowe, a nawet zupełnie niezwykłe, by nie powiedzieć przerażające.Saul Loeb, fotoreporter AFP, dostał właśnie jedno z takich nudnych zleceń, polegające na śledzeniu sesji amerykańskiego parlamentu, jednak to, co stało się później - szturm na Kapitol i chaos w jego wnętrzu, stały się tego dnia głównym tematem jego zdjęć . Atak prawicowych ekstremistów na budynek parlamentu wstrząsnął Amerykanami, wprawił w osłupienie sporą część świata, a i ucieszył tego i owego.
Relację Saula Loeba z tego wyjątkowego dnia można obejrzeć tutaj
![]() |
Saul Loeb/AFP/Getty Images |
Jak mówi Loeb, fakt, że zwolennicy Trumpa znaleźli się w budynku amerykańskiego parlamentu był zaskoczeniem także dla nich samych. Nikt nie spodziewał się, że jeden z najpilniej strzeżonych budynków w USA tak szybko i prawie bez oporu ulegnie naporowi dzikiej tłuszczy.
Również Drew Angerer z Getty Images, inny fotoreporter oddelegowany do obsługi posiedzenia obu izb parlamentu, nie przypuszczał, że tego dnia przyjdzie mu fotografować policjantów celujących z broni palnej do ludzi próbujących wedrzeć się do sali, na której przebywali członkowie Kongresu.
![]() |
fot. Drew Angerer/Getty Images |
Spora część, zupełnie surrealistycznych ujęć z tych dramatycznych wydarzeń, została zrobiona przez fotografów, którzy relacjonowali przebieg zgromadzenia zwolenników prezydenta Donalda Trumpa i wraz z nimi, niesieni falą tłumu znaleźli się wewnątrz budynku.
fot. Ron Haviv/ VII |
fot. Win Mcnamee/ Getty Images/AFP |
Budynek parlamentu, jakiegokolwiek kraju zachodniego, nie był do tej pory sceną tak osobliwych, groteskowych i zarazem niepokojących wydarzeń. Powaga amerykańskich, słynących z patetycznych odniesień, instytucji państwowych zniknęła niczym śnieg na Florydzie, a kompromitacja odchodzącego prezydenta, okupiona pięcioma ofiarami śmiertelnymi zawstydziła wielu zatroskanych o swój kraj Amerykanów. Chaotyczne, rozstrzęsione materiały filmowe z wnętrza Kapitolu, muszą w tym przypadku ustąpić pierwszeństwa fotografiom, które pozostaną tą wstydliwą, zapadającą w kolektywną pamięć pamiątką po tych wydarzeniach.
Projektanci stron tytułowych tygodników i miesięczników już dostrzeli w tym epizodycznym potknięciu amerykańskiej demokracji źródło ożywczej inspiracji.